POSŁANIEC 4/2005
Papież całkowicie polegał na jego dyskrecji i
lojalności. Nigdy się nie zawiódł. To Arcybiskup Dziwisz czuwał nad
organizacją spotkań, odbierał listowne i telefoniczne prośby o audiencję,
pomoc, wstawiennictwo. Przygotowywał papieskie wizyty w Rzymie i we Włoszech.
Jak każdy biskup Abp Dziwisz ma swój herb. Ma w nim gołębicę symbolizującą
Ducha Św., sześcioramienną gwiazdę i zarys Giewontu z krzyżem. Pod herbem
jest wstęga z hasłem: Sursum corda - W górę serca./www.kościół.pl/
W imieniu parafian wysłaliśmy do nowego Metropolity krótkie
zapewnienie o naszej modlitwie i prośbę
o modlitwę za naszą młodą wspólnotę.
Pamiętajmy więc o abp Stanisławie Dziwiszu i ...– „W górę
serca”.
Pod
wezwaniem Świętej Rodziny.
POWOŁANIE DO MACIERZYŃSTWA
Tak jak pisaliśmy miesiąc temu, dzisiejsze
rozważanie poświęcimy powołaniu do macierzyństwa. Początek każdego życia
Bóg powierza kobiecie. To ona została powołana do macierzyństwa, czyli
dawania swego ciała i duszy drugiemu człowiekowi- dziecku. Została obdarzona
przez Boga pewnymi predyspozycjami fizycznymi i psychicznymi. Kobieta ma
zazwyczaj ogromną intuicję w postępowaniu z ludźmi, a w sferze emocjonalnej
wnosi do rodziny dużo uczucia i wrażliwości. Przez dar płodności Bóg
zaprasza ją do współdziałania w stwarzaniu nowej istoty ludzkiej. Każde
przyjęcie tego zaproszenia to swoista ofiara gdyż macierzyństwo to często
wyrzeczenia i nieprzewidziane trudności życiowe. Wiedzą o tym mamy, które
borykają się nie tylko z trudem pielęgnacji, ale także zapewnienia opieki
dziecku kiedy na przykład chcą podjąć pracę zawodową, czy kiedy dziecko
choruje. Jednak „rekompensatą” od Boga jest ogromna radość, która
towarzyszy macierzyństwu. Ma ona swój początek już w chwili narodzin, kiedy
po bólu porodu przychodzi fala euforii i radości z posiadania dziecka. Miłość
macierzyńska to codzienna radość towarzyszenia dziecku w poznawaniu świata,
radość kształtowania nowego człowieka,
radość dorastania wraz z nim. W końcu przychodzi radość spełnienia, kiedy trzymamy na
kolanach wnuka i widzimy sens naszego trudu życia. Kiedy jednak bardziej
czujemy brzemię niż radość macierzyństwa zwróćmy się o pomoc do patronek
- Matek.
Pierwszą
i Najświętszą jest oczywiście Matka naszego Zbawiciela.
Uczmy się od Niej bezgranicznego zaufania do Boga. Bez Jej oddania
nie byłoby Zbawienia. Ogromnie przejmująca jest postawa św.
Moniki – matki św. Augustyna. Urodziła się ona ok. 332 roku w Tagaście. Pochodziła
z rodziny chrześcijańskiej, ale została wydana za mąż za poganina. Był on
patrycjuszem, członkiem rady miejskiej w Tagaście. Mąż Moniki był niezrównoważony,
popędliwy, ale Monika swoją łagodnością i dobrocią doprowadziła go do
przyjęcia chrztu. W wieku 22 lat Monika urodziła pierwszego syna –
Augustyna. W 371r.
umarł mąż Moniki. Mniej więcej wtedy też zaczął się smutny okres w jej
życiu, pełen łez i bólu. Dorastający syn zaczął sprawiać jej kłopoty.
Charakterem wrodził się w ojca, był popędliwy, samowolny, poszukiwał
przyjemnego, wygodnego życia. Za nic miał ideały chrześcijańskie. Związał się z sektą manicheistyczną i zaczął
wierzyć w ich naukę. Monika
bardzo cierpiała z jego powodu. Ale nie poddała się. Płakała nad nim i
modliła się za niego, błagając Boga o nawrócenie Augustyna. Jeździła też
wszędzie za nim bojąc się, że kiedy straci go z oczu, nie będzie już dla
niego ratunku. Kiedy Augustyn wyjechał do Kartaginy, pojechała za nim. Potem
podążyła też do Rzymu i Mediolanu, ciągle modląc się za niego. W Mediolanie Augustyn poznał św. Ambrożego i pod wpływem
jego nauk przyjął chrzest. Wtedy Monika poczuła się szczęśliwa. Bóg wysłuchał
jej próśb. Św. Monika jest patronką kobiet chrześcijańskich,
matek, wdów, kobiet zamężnych, tych które przeżywają kłopoty małżeńskie
i nieudane małżeństwa, kobiet, które zawiodły się na dzieciach lub mają z
dziećmi kłopoty. Do niej modlimy się też o ratowanie duszy dziecka, męża.
Dla chrześcijańskiej matki najważniejszą sprawą jest zdrowie duchowe jej
dziecka.
„Historia
Polski składa się nie tylko z wielkich historycznych wydarzeń zapisanych w
podręcznikach, składa się ona także z historii pojedynczych miejscowości ,
w których z pokolenia na pokolenie przekazywane są wspomnienia z przeszłości,
wiara i tradycje rodzinne.” Tak
zaczyna się książka „Balice Nasze Dziedzictwo”
autorstwa pani Marii Kwaśnik. której
uroczysta prezentacja miała miejsce 3 lipca 2005 roku w pałacu Radziwiłłów
w Balicach. Od tego dnia całe rodziny zaczytują się
w bardzo ciekawie opowiedzianej historii
miejscowości naszej parafii
oraz Aleksandrowic i Kleszczowa.
Książka zawiera nie tylko rys historyczny miejscowości, ale również
opisuje życie w XIX wiecznej wsi, jej zabudowę, zwyczaje, mieszkańców.Bardzo
barwnie i szczegółowo autorka
opisuje historie rodu Radziwiłłów. Dla czytelników,
którzy pamiętają czasy wojny szczególnie bliski staje się rozdział poświęcony
okupacji. Nie brak także historii najnowszej – ważnych wydarzeń
religijnych, politycznych i społecznych
na naszym terenie. Piękne wydanie i piękne zdjęcia
sprawiają, że książki tej nie może zabraknąć w żadnym domu. Oczywiście nie byłoby jej gdyby nie ogromne zaangażowanie
pani Kwaśnik i pomoc sponsorów. Tym bardziej jesteśmy im wdzięczni, że cały
dochód ze sprzedaży przeznaczony jest na budowę naszego kościoła /jego
projekt zamieszczony jest w książce/.
W sobotę 2 kwietnia 2005r. o godzinie 21.37 odszedł największy z żyjących i jeden z największych w historii Człowiek – Papież Jan Paweł II, powtórny Apostoł Narodów, Apostoł Wolności, Nadziei i Miłosierdzia, niestrudzony Pielgrzym i Orędownik Pokoju, znienawidzony przez siły zła Męczennik nieudanego zamachu w 1981 r., filozof, głęboki mistyk i porywający poeta. Człowiek przenikliwego i ogromnego intelektu, serdecznego uśmiechu i wewnętrznej pogody. To na jego prorocze i święte wyzwanie zstąpił Duch Twój i odmienił oblicze nie tylko polskiej ziemi przez obudzenie sumień i odwagi, przez co dzieje świata potoczyły się nowym torem. W czasie wojen, terroryzmu i atomowej zagłady MIŁOSCIĄ pozyskiwał miliony ludzkich serc i umysłów, zniewalając nawet możnych tego świata. W imię tej miłości Boga i ludzi brał na barki ciężary, których nie mógłby udźwignąć nawet spory ludzki zespół; przez dziesiątki lat Jego duch i wola narzucały Mu morderczy tryb życia i pracy, którego nawet samo pojęcie jest trudne. Kategorycznie głosił przekonanie o wartości i godności ludzkiego życia od poczęcia do naturalnego końca, tworząc jak chyba nikt przed Nim wyrazisty wzorzec myślowy, przeciwstawiający się ponurym zamierzeniom i praktykom cywilizacji śmierci. W świecie płytkiego ekonomizmu i zysku utrwalał nas w wartościach i wzywał do wartości Bożych i uniwersalnych, w tym do bezinteresownej solidarności i współczuwania z innymi.Czcicielom zbiorowości, konsumpcji i pieniądza pokazywał ważność jednostki – jak wiele ona znaczy i może i jaki jest jej triumf w Prawdzie, jeśli prawdzie tej całym życiem daje świadectwo. Zbudował mosty pomiędzy chrześcijanami z różnych Kościołów i ludźmi innych wyznań, zwłaszcza żydami i muzułmanami. Przywrócił w nas prawdziwy sens Ojczyzny i patriotyzmu jako wartości w pełni współbrzmiącej z umiłowaniem świata, czyli wszelkich innych narodów i ich kultur. Odchodził przeto otoczony miłością i pamięcią milionów ludzi, także innych wyznań i niewierzących. Dziękujemy Ci, Ojcze Święty, za Twą obecność wśród nas, na drogach życia naszego i przyszłych pokoleń.